wtorek, 29 grudnia 2015

2. Koszulka, pilot i rozlany kisiel, czyli filmowa noc z Draconem Malfoyem w roli głównej [2]


   Ohayo! Tak jak obiecałam — rozdział w niedzielę. Możecie klaskać, bo zwykle nie dotrzymuję obietnic.
   Aha! Witam po raz pierwszy w 2016 roku! Szczęśliwego Nowego Roku, dotrzymania postanowień, bla, bla, bla i co tam jeszcze chcecie.
   Do Zuzi: nie jedz tej jarzynowej z poprzedniego rozdziału. Okazało się, że była za słona.
   Do Madzi: Gratuluję ogrania Kamila! Nauczysz mnie też grać w pokera? I odpowiedź na Twój komentarz dotyczący poprzedniego posta: możesz sobie wymyślić, co było dalej, bo na dalsze wyzwania chyba będę pisać fanfiki :)
   Do Oli: nie zabij się tam za tym oknem w nocy. Następnym razem zapukaj, to ci otworzę i może nawet poczęstuję ciasteczkami.
   Do wszystkich: komentować, żeby poprawić swoje (i moje) samopoczucie!
   Do śniega: dlaczego, kuźwa, musiałeś już spaść?!
   Kolejny rozdział pt. „Pluszowe misie, kolorowe wstążki i pieczenie ciasteczek, czyli dziwne zamiłowania Kamila B.” pojawi się prawdopodobnie w niedzielę 10.01.2016 albo wcześniej. Osobiście wolałabym wcześniej.
   Enjoy!
   Drav
♥♥♥



   Paulina już od dłuższego czasu gapiła się bezmyślnie w telewizor. Na ekranie Draco Malfoy właśnie dostawał w nos od Hermiony.
   — Zabij go! Zabij... — dopingowała Hermionę Ola, ale szybko się zreflektowała: — Nie, jednak nie zabijaj, bo wtedy nie byłoby fanfików o Dramione.
   — Która godzina? — spytała Madzia, rozglądając się za jakimś cyferblatem.
   — Dochodzi pierwsza —odpowiedziała jej Zuzia. — Jesteś już zmęczona?
   — Nie, nie jestem zmęczona. Tylko ciekawa, czy chłopcy już padli.
   Na usta Zuzki wkradł się cwany uśmieszek.
   — Chodźmy to sprawdzić.



   Uzbrojone w mazaki, kosmetyczki i aparat fotograficzny dziewczyny wymknęły się na korytarz i cichutko przekradły się na drugie piętro, do kwater chłopców.
   — Gdzie Kamil ma pokój? — spytała cicho Paulina.
   — Chyba 121, ale głowy nie dam — odparła Edyta. Podreptały pod drzwi pokoju 121. Emilka przyłożyła ucho do drzwi, a kiedy po dłuższej chwili nic nie słyszała, kiwnęła głową do koleżanek.
   Zuzia nacisnęła klamkę i...
   — Czemu chłopcy się na noc barykadują w pokoju?
   — Nie chcę wiedzieć, co oni tam mogą robić... — szepnęła Julka.
   *z powodu kaprysu producenta wycięliśmy tę scenę, kiedy dziewczyny główkują nad poczynaniami chłopców*
   — Chodźmy, zanim ktoś nas nakryje — powiedziała Madzia, odwróciła się i podreptała na dół, a za nią reszta towarzystwa.
   Magda nagle zatrzymała się przed drzwiami.
   — Dziewczyny... Która wzięła klucz? — spytała drżącym głosem.
   Wszystkie pokręciły głowami. Magda nacisnęła klamkę.
   Zamknięte.
   — No to jesteśmy udupione — powiedziała Emilka.
   — Tam został nasz kisiel — jęknęła Zuzia i zaczęła cicho płakać.
   — Cholerne drzwi. Po co montować zamek, który bez klucza można otworzyć tylko z jednej strony? — powiedziała Ola i wyrzuciłaby z siebie więcej niemiłych epitetów pod adresem drzwi, gdyby nie Paulina.
   — Chodźmy do Kamila, on nas przenocuje — powiedziała.
   — A jak mu wytłumaczysz to, że mamy w rękach mazaki, kosmetyczki i aparat? — spytała racjonalnie Julka.
   — Yhm... Powiemy, że... Poszłyśmy robić nocne selfie w łazience, przy okazji mazakami dewastując lustro?
   Madzia pacnęła się w czoło.
   — Powodzenia życzę. Jeśli on w to uwierzy, to ja jestem biskup Pieronek.
   — Witamy waszą ekscelencję w naszej skromnej parafii. Już ja się o to postaram, żeby w to uwierzył — obiecała Emilka. Edyta, która była zajęta pocieszaniem Zuzki, spojrzała na nią dziwnie i wzruszyła ramionami, po czym wróciła do uspokajania koleżanki.
   — Chodźcie — powiedziała Emi i ruszyła znowu na górę.
   Grzecznie zapukała do drzwi pokoju Kamila. Kiedy nikt nie otworzył, zapukała głośniej. Po trzech minutach w końcu drzwi się otworzyły i stanął w nich Kamil, udający dopiero co obudzonego.
   — Jest pierwsza w nocy, o tej porze... — zaczął, ale Emilka natychmiast mu przerwała.
   — O tej porze damy są w opresji, rycerzu! Racz je przenocować, a hojnie ci się odwdzięczą.
   Kamil przestał udawać zaspanego, otworzył szerzej drzwi i wpuścił dziewczyny do środka.
   — Witamy nadobne panienki, chętnie je przenocuję, ale coś za coś.
   Oczy błyszczały mu niebezpiecznie. Od tej strony ani Paulina, ani Ola, ani tym bardziej Zuzia, Julka, Madzia i Edyta go nie znały. Za to Emilka już tak.
   — Daj spokój, na zapłatę będzie czas później — powiedziała. Usta Kamila ułożyły się w podkówkę.
   — Wiesz, ile ty już masz zaległych przysług?
   — Jestem młodszą siostrą przyjaciela twojego starszego brata. Poza tym jestem od ciebie starsza o całe dwa tygodnie — powiedziała Emilka.
   — Czekaj, czekaj... Młodszą siostrą brata jego starszego przyjaciela? — Magda już się gubiła.
   — Nie, Emi jest młodszą siostrą przyjaciela mojego starszego brata — wytłumaczył jej Kamil.
   — I tak nie rozumiem — powiedziała Ola.
   — Nieważne, wchodźcie. Chłopaki, ktoś się do nas wprosił na imprezę — oznajmił kolegom Kamil.
   — Fajnie, będzie ciekawiej — powiedział Adrian Pijarski, zerknąwszy na gości znad kart do pokera.



Pół godziny później
   — To niesprawiedliwe! Magda ma najlepsze karty! — jęknął Kamil, zaglądając jej w posiadane karty.
   — Twoja męska duma jest urażona, bo już cztery razy ze mną przegrałeś? — spytała Magda.
   — Madziu, proszę cię — Kamil zrobił maślane oczy do dziewczyny.
   — Poddajesz się? Nawet nie zaczęliśmy grać.
   — Pff, ja mam się poddać? Niedoczekanie twoje! Tym razem z tobą wygram.
   — Powodzenia życzę.
   Podczas gdy Kamil kantował na wszelkie możliwe sposoby, Zuzka i Emilka zajadały się pizzą. Zuzi jeszcze nie opuścił żal po kiślu, ale jakoś starała się przeżyć. Paulina oglądała „Harry'ego Pottera i Księcia Półkrwi” razem z Tomkiem Olszewskim i Darkiem Nowakiem i nawet nie zauważyła, że Michał Rostek ciągle na nią zerka spod ściany.
   — Gdzie jest Wojtuś? — spytała w pewnym momencie Zuzia.
   — W swoim łóżku. Prawdopodobnie śpi — odpowiedział jej Łukasz, obserwujący bacznie pokerowy pojedynek Kamila i Magdy.
   Edyta i Ola przyniosły dwie poduszki z łóżka Kamila i upiększały je mazakami w kącie. Wkrótce na jednej widniał koślawy napis „I'm so stupid, but I'm sexy and I know it!”, a na drugiej wizerunek Stefci Doli z „No Game No Life” z piersiami większymi od tych oryginalnych.
   Ola uśmiechnęła się diabelsko. Dzieło zniszczenia dokonane!
   O godzinie 1:44 jako pierwsza ofiara snu padła Edyta. Położyła głowę na poduszce z napisem i zasnęła.
   Reszta jakoś wytrzymała do drugiej piętnaście, kiedy to Michał Rostek zasnął przed telewizorem z głową na ramieniu Darka.
   Madzia zdążyła siedem razy ograć Kamila, zanim ten przestał cwaniaczyć i oszukiwać i zrezygnował z dalszych porażek. Chłopak dosiadł się do Emilki i Zuzi, które siedziały i rozmawiały nad pustym talerzem po pizzy.
   — Jak zamierzacie się dostać do waszego pokoju? — spytał.
   — Spokojna twoja rozczochrana, damy sonie radę — odpowiedziała mu siostra przyjaciela jego brata.
   — Ale jak?
   — Zostawiłam uchylone okno w łazience.
   — Ale jak?
   — Normalnie, przekręciłam klamkę na samą górę...
   — Nie o to chodzi — przerwał jej Kamil. — Jak zamierzasz wejść do środka?
   — Nieraz się włamywałam do swojego pokoju, mam w tym wprawę, uwierz mi — powiedziała Emi. — Potrzebna będzie tylko jakaś mocna nitka, patyk i dużo umiejętności.
   Kamil wyraźnie jej nie wierzył, ale nic już nie powiedział. Położył głowę na stoliku (maczając przy tym włosy w ketchupie) i chwilę później smacznie chrapał, podobnie jak reszta chłopców, którzy zasnęli w międzyczasie.
   — Strasznie słabi ci chłopcy, dopiero za dziesięć trzecia — powiedziała Zuzia.
   — Skoro nasz gospodarz już śpi, to my chyba też powinnyśmy — powiedziała Julka.
   — Jeszcze nie — szepnęła Ola i pomachała tubką pasty do zębów.



   Paulina przyjrzała się krytycznie swojemu dziełu i po krótkim namyśle pociągnęła oczojebną szminką po ustach Michała.
   — Gotowe — szepnęła.
   Michał poruszył się, a dziewczyna wstrzymała oddech. Na szczęście się nie obudził, jedynie przekręcił głowę.
   — Tylko nie waż się teraz ślinić, bo cała praca pójdzie na marne — ostrzegła go jeszcze i dołączyła do przyjaciółek.
   — Chcę zobaczyć, jak się budzą — szepnęła Ola i oceniła drugie tej nocy dzieło zniszczenia. — Wyglądają fantastycznie.
   Julka nacisnęła przycisk i uwieczniła tę chwilę.
   — Brakuje mi moich monstertracków, teraz chętnie bym się nimi pobawiła — powiedziała Zuzia.
   — No. Strasznie tu nudno. Idźcie spać, a ja was obudzę zanim chłopcy to zrobią, okej? — zaproponowała Emi.
   — A ty sama nie zaśniesz? — spytała z powątpiewaniem Paulina.
   — Spoko, mam coś do roboty — pomachała telefonem Kamila.
   Dziewczyny poszły spać, a Emi wklepała hasło do Kamilowego telefonu i przeglądała jego zawartość przez kolejne dwie godziny.
   O piątej czterdzieści Emilka obudziła koleżanki (z wyjątkiem Edyty, która miała na sobie grubą warstwę pudru). Na paluszkach wyszły z pokoju chłopców, zabierając po drodze szpulkę czarnej nitki. Julka i Magda poszły do siebie, Paulina, Ola i Zuzia stały przed drzwiami swojego pokoju, a Emilka wyszła na zewnątrz w królikowych kapciach. Chwilę majstrowała przy oknie, aż w końcu włamała się do własnej łazienki.
   Otworzyła przyjaciółkom drzwi od środka, po czym, nie kłopocząc się nawet zdjęciem mokrych od rosy kapci, padła na łóżko, przykryła się kołdrą i spała przez następne osiem godzin.

7 komentarzy:

  1. Hejo kochana! :3
    Jeeeeej! Wygrałam z Kamilem! xD
    Wiesz? Tak zaczynam się zastanawiać, czy Emilka, Ty, specjalnie nie zapomniała wziąć kluczyka (tak na marginesie. Jak byłam na szkole na wycieczce w Czechach, to drzwi też otwierały się tylko od środka (ale tylko te, gdzie wchodzi się do budynku))?
    ,,— Spokojna twoja rozczochrana, damy sonie radę — odpowiedziała mu siostra przyjaciela jego brata.’’ to tak specjalnie, czy ma być: sobie?
    Heheheh. Psikus xD ŻĄDAM, byś opisała, jak chłopaki się budzą. Nie ukrywam, ale BARDZO chciałabym to zobaczyć! :D
    Z niecierpliwością czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***
    PS No cóż. Sama wymyślę sobie, co wydarzyło się dalej w opowiadaniu :D
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, Madziu :)
      Pierwotnie plan był taki, że chłopcy mieli się wprosić do dziewczyn, ale z niego zrezygnowałam. Uważam, że tak jest lepiej :)
      Co do tego błędu — nie, nie był celowy. Ani to pierwsze, ani to drugie, o czym pisałaś. Gdybyś nie napisała, to ja dalej nie wiedziałabym, że tam piesze „sonie”, a nie sobie. A klucze — to było zupełnie przypadkowe ;)
      Twoje modły zostały wysłuchane. Dodam taki krótki tekst, gdzie będzie ta scena :D (Tak w ogóle to dzięki za pomysł).
      Pozdrawiamy! :*
      E&K

      Usuń
  2. Rozdział cudny jak zwykle. Zgadzam się z powyższym komem. Pliss opisz reakcje chłopców. Długość też w porząsiu. Czekam niecierpliwie na kolejny. Życzę wenki i większego szaleństwa ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. *przerywa czytanie, aby zrobić zdjęcie Michałowi i Darkowi*
    Ooo... Kawaiii!!! <3
    *przykleja kolejne zdjęcie na ogromnej,korkowej tablicy w szafie pod łóżkiem, nad którą napisała kiedyś tam sprayem: "Yaoi-landia"*
    (Eh... A Olka tyle razy cię prosiła, abyś przestała wieszać w piwnicy zdjęcia każdego napotkanego chłopaka, który chociarz przez chwilę wyda ci się być gejem... *załamka*)
    Na tak, ale kiedy widzisz... ja... *smutna minka*
    (*zmieszany* Ej... No! Nie to miałem na myśli... Ten tego...)
    To mogę to zatrzymać? *nadzieja*
    (Eh... No dobra, jakoś przekonamy Olgę...)
    *wraca do czytania z wielkim wyszczerzem na ustach*
    ~Kot&Sebastian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę... Nie gadaj, że ty też włamywałaś się do swojego pokoju?! W domu zdarzyło mi się to tylko trzy razy i zamek tego nie przeżył... Ale za to na działce zdarza mi się ty regularnie. Poza tym, moim zdaniem wystarczy śróbokręt...

      Usuń
    2. Z tym moim niespaniem to trafiłaś idealnie! Bezsenność czasami się przydaje.
      (Zwłaszcza jak trzeba obejrzeć jakieś anime, nie?)
      Oj tam, oj tam...
      ~Kot&Sebastian

      Usuń
    3. Masz dać mi potem to zdjęcie!!!
      .
      .
      .
      *dyskretnie wraca do pokoju chłopców,zabiera gacie w serduszka(ciekawe czyje...) i idzie powiesić je na dziedzińcu w jakimś widocznym miejscu i dla pewności wycina jeszcze dziurę w jeansach śpiącego Darka*
      No co? Ola miała swoje dzieło zniszczenia, więc ja też cem...
      *z uśmiechem odchodzi czekać na kolejny rozdział*
      (Mój boru, co ja z nią mam...)
      ~ Kot&Sebastian

      Usuń