Ohayo! Tak jak obiecałam — rozdział w niedzielę. Możecie klaskać, bo zwykle nie dotrzymuję obietnic.
Aha! Witam po raz pierwszy w 2016 roku! Szczęśliwego Nowego Roku, dotrzymania postanowień, bla, bla, bla i co tam jeszcze chcecie.
Do Zuzi: nie jedz tej jarzynowej z poprzedniego rozdziału. Okazało się, że była za słona.
Do Madzi: Gratuluję ogrania Kamila! Nauczysz mnie też grać w pokera? I odpowiedź na Twój komentarz dotyczący poprzedniego posta: możesz sobie wymyślić, co było dalej, bo na dalsze wyzwania chyba będę pisać fanfiki :)
Do Oli: nie zabij się tam za tym oknem w nocy. Następnym razem zapukaj, to ci otworzę i może nawet poczęstuję ciasteczkami.
Do wszystkich: komentować, żeby poprawić swoje (i moje) samopoczucie!
Do śniega: dlaczego, kuźwa, musiałeś już spaść?!
Kolejny rozdział pt. „Pluszowe misie, kolorowe wstążki i pieczenie ciasteczek, czyli dziwne zamiłowania Kamila B.” pojawi się prawdopodobnie w niedzielę 10.01.2016 albo wcześniej. Osobiście wolałabym wcześniej.
Enjoy!
Drav
♥♥♥
Paulina już od dłuższego czasu gapiła się bezmyślnie w telewizor. Na ekranie Draco Malfoy właśnie dostawał w nos od Hermiony.
— Zabij go! Zabij... — dopingowała Hermionę Ola, ale szybko się zreflektowała: — Nie, jednak nie zabijaj, bo wtedy nie byłoby fanfików o Dramione.
— Która godzina? — spytała Madzia, rozglądając się za jakimś cyferblatem.
— Dochodzi pierwsza —odpowiedziała jej Zuzia. — Jesteś już zmęczona?
— Nie, nie jestem zmęczona. Tylko ciekawa, czy chłopcy już padli.
Na usta Zuzki wkradł się cwany uśmieszek.
♥
Uzbrojone w mazaki, kosmetyczki i aparat fotograficzny dziewczyny wymknęły się na korytarz i cichutko przekradły się na drugie piętro, do kwater chłopców.
— Gdzie Kamil ma pokój? — spytała cicho Paulina.
— Chyba 121, ale głowy nie dam — odparła Edyta. Podreptały pod drzwi pokoju 121. Emilka przyłożyła ucho do drzwi, a kiedy po dłuższej chwili nic nie słyszała, kiwnęła głową do koleżanek.
Zuzia nacisnęła klamkę i...
— Czemu chłopcy się na noc barykadują w pokoju?
— Nie chcę wiedzieć, co oni tam mogą robić... — szepnęła Julka.
*z powodu kaprysu producenta wycięliśmy tę scenę, kiedy dziewczyny główkują nad poczynaniami chłopców*
— Chodźmy, zanim ktoś nas nakryje — powiedziała Madzia, odwróciła się i podreptała na dół, a za nią reszta towarzystwa.
Magda nagle zatrzymała się przed drzwiami.
— Dziewczyny... Która wzięła klucz? — spytała drżącym głosem.
Wszystkie pokręciły głowami. Magda nacisnęła klamkę.
Zamknięte.
— No to jesteśmy udupione — powiedziała Emilka.
— Tam został nasz kisiel — jęknęła Zuzia i zaczęła cicho płakać.
— Cholerne drzwi. Po co montować zamek, który bez klucza można otworzyć tylko z jednej strony? — powiedziała Ola i wyrzuciłaby z siebie więcej niemiłych epitetów pod adresem drzwi, gdyby nie Paulina.
— Chodźmy do Kamila, on nas przenocuje — powiedziała.
— A jak mu wytłumaczysz to, że mamy w rękach mazaki, kosmetyczki i aparat? — spytała racjonalnie Julka.
— Yhm... Powiemy, że... Poszłyśmy robić nocne selfie w łazience, przy okazji mazakami dewastując lustro?
Madzia pacnęła się w czoło.
— Powodzenia życzę. Jeśli on w to uwierzy, to ja jestem biskup Pieronek.
— Witamy waszą ekscelencję w naszej skromnej parafii. Już ja się o to postaram, żeby w to uwierzył — obiecała Emilka. Edyta, która była zajęta pocieszaniem Zuzki, spojrzała na nią dziwnie i wzruszyła ramionami, po czym wróciła do uspokajania koleżanki.
— Chodźcie — powiedziała Emi i ruszyła znowu na górę.
Grzecznie zapukała do drzwi pokoju Kamila. Kiedy nikt nie otworzył, zapukała głośniej. Po trzech minutach w końcu drzwi się otworzyły i stanął w nich Kamil, udający dopiero co obudzonego.
— Jest pierwsza w nocy, o tej porze... — zaczął, ale Emilka natychmiast mu przerwała.
— O tej porze damy są w opresji, rycerzu! Racz je przenocować, a hojnie ci się odwdzięczą.
Kamil przestał udawać zaspanego, otworzył szerzej drzwi i wpuścił dziewczyny do środka.
— Witamy nadobne panienki, chętnie je przenocuję, ale coś za coś.
Oczy błyszczały mu niebezpiecznie. Od tej strony ani Paulina, ani Ola, ani tym bardziej Zuzia, Julka, Madzia i Edyta go nie znały. Za to Emilka już tak.
— Daj spokój, na zapłatę będzie czas później — powiedziała. Usta Kamila ułożyły się w podkówkę.
— Wiesz, ile ty już masz zaległych przysług?
— Jestem młodszą siostrą przyjaciela twojego starszego brata. Poza tym jestem od ciebie starsza o całe dwa tygodnie — powiedziała Emilka.
— Czekaj, czekaj... Młodszą siostrą brata jego starszego przyjaciela? — Magda już się gubiła.
— Nie, Emi jest młodszą siostrą przyjaciela mojego starszego brata — wytłumaczył jej Kamil.
— I tak nie rozumiem — powiedziała Ola.
— Nieważne, wchodźcie. Chłopaki, ktoś się do nas wprosił na imprezę — oznajmił kolegom Kamil.
— Fajnie, będzie ciekawiej — powiedział Adrian Pijarski, zerknąwszy na gości znad kart do pokera.
♥
Pół godziny później
— To niesprawiedliwe! Magda ma najlepsze karty! — jęknął Kamil, zaglądając jej w posiadane karty.
— Twoja męska duma jest urażona, bo już cztery razy ze mną przegrałeś? — spytała Magda.
— Madziu, proszę cię — Kamil zrobił maślane oczy do dziewczyny.
— Poddajesz się? Nawet nie zaczęliśmy grać.
— Pff, ja mam się poddać? Niedoczekanie twoje! Tym razem z tobą wygram.
— Powodzenia życzę.
Podczas gdy Kamil kantował na wszelkie możliwe sposoby, Zuzka i Emilka zajadały się pizzą. Zuzi jeszcze nie opuścił żal po kiślu, ale jakoś starała się przeżyć. Paulina oglądała „Harry'ego Pottera i Księcia Półkrwi” razem z Tomkiem Olszewskim i Darkiem Nowakiem i nawet nie zauważyła, że Michał Rostek ciągle na nią zerka spod ściany.
— Gdzie jest Wojtuś? — spytała w pewnym momencie Zuzia.
— W swoim łóżku. Prawdopodobnie śpi — odpowiedział jej Łukasz, obserwujący bacznie pokerowy pojedynek Kamila i Magdy.
Edyta i Ola przyniosły dwie poduszki z łóżka Kamila i upiększały je mazakami w kącie. Wkrótce na jednej widniał koślawy napis „I'm so stupid, but I'm sexy and I know it!”, a na drugiej wizerunek Stefci Doli z „No Game No Life” z piersiami większymi od tych oryginalnych.
Ola uśmiechnęła się diabelsko. Dzieło zniszczenia dokonane!
O godzinie 1:44 jako pierwsza ofiara snu padła Edyta. Położyła głowę na poduszce z napisem i zasnęła.
Reszta jakoś wytrzymała do drugiej piętnaście, kiedy to Michał Rostek zasnął przed telewizorem z głową na ramieniu Darka.
Madzia zdążyła siedem razy ograć Kamila, zanim ten przestał cwaniaczyć i oszukiwać i zrezygnował z dalszych porażek. Chłopak dosiadł się do Emilki i Zuzi, które siedziały i rozmawiały nad pustym talerzem po pizzy.
— Jak zamierzacie się dostać do waszego pokoju? — spytał.
— Spokojna twoja rozczochrana, damy sonie radę — odpowiedziała mu siostra przyjaciela jego brata.
— Ale jak?
— Zostawiłam uchylone okno w łazience.
— Ale jak?
— Normalnie, przekręciłam klamkę na samą górę...
— Nie o to chodzi — przerwał jej Kamil. — Jak zamierzasz wejść do środka?
— Nieraz się włamywałam do swojego pokoju, mam w tym wprawę, uwierz mi — powiedziała Emi. — Potrzebna będzie tylko jakaś mocna nitka, patyk i dużo umiejętności.
Kamil wyraźnie jej nie wierzył, ale nic już nie powiedział. Położył głowę na stoliku (maczając przy tym włosy w ketchupie) i chwilę później smacznie chrapał, podobnie jak reszta chłopców, którzy zasnęli w międzyczasie.
— Strasznie słabi ci chłopcy, dopiero za dziesięć trzecia — powiedziała Zuzia.
— Skoro nasz gospodarz już śpi, to my chyba też powinnyśmy — powiedziała Julka.
— Jeszcze nie — szepnęła Ola i pomachała tubką pasty do zębów.
♥
Paulina przyjrzała się krytycznie swojemu dziełu i po krótkim namyśle pociągnęła oczojebną szminką po ustach Michała.
— Gotowe — szepnęła.
Michał poruszył się, a dziewczyna wstrzymała oddech. Na szczęście się nie obudził, jedynie przekręcił głowę.
— Tylko nie waż się teraz ślinić, bo cała praca pójdzie na marne — ostrzegła go jeszcze i dołączyła do przyjaciółek.
— Chcę zobaczyć, jak się budzą — szepnęła Ola i oceniła drugie tej nocy dzieło zniszczenia. — Wyglądają fantastycznie.
Julka nacisnęła przycisk i uwieczniła tę chwilę.
— Brakuje mi moich monstertracków, teraz chętnie bym się nimi pobawiła — powiedziała Zuzia.
— No. Strasznie tu nudno. Idźcie spać, a ja was obudzę zanim chłopcy to zrobią, okej? — zaproponowała Emi.
— A ty sama nie zaśniesz? — spytała z powątpiewaniem Paulina.
— Spoko, mam coś do roboty — pomachała telefonem Kamila.
Dziewczyny poszły spać, a Emi wklepała hasło do Kamilowego telefonu i przeglądała jego zawartość przez kolejne dwie godziny.
O piątej czterdzieści Emilka obudziła koleżanki (z wyjątkiem Edyty, która miała na sobie grubą warstwę pudru). Na paluszkach wyszły z pokoju chłopców, zabierając po drodze szpulkę czarnej nitki. Julka i Magda poszły do siebie, Paulina, Ola i Zuzia stały przed drzwiami swojego pokoju, a Emilka wyszła na zewnątrz w królikowych kapciach. Chwilę majstrowała przy oknie, aż w końcu włamała się do własnej łazienki.
Otworzyła przyjaciółkom drzwi od środka, po czym, nie kłopocząc się nawet zdjęciem mokrych od rosy kapci, padła na łóżko, przykryła się kołdrą i spała przez następne osiem godzin.
Hejo kochana! :3
OdpowiedzUsuńJeeeeej! Wygrałam z Kamilem! xD
Wiesz? Tak zaczynam się zastanawiać, czy Emilka, Ty, specjalnie nie zapomniała wziąć kluczyka (tak na marginesie. Jak byłam na szkole na wycieczce w Czechach, to drzwi też otwierały się tylko od środka (ale tylko te, gdzie wchodzi się do budynku))?
,,— Spokojna twoja rozczochrana, damy sonie radę — odpowiedziała mu siostra przyjaciela jego brata.’’ to tak specjalnie, czy ma być: sobie?
Heheheh. Psikus xD ŻĄDAM, byś opisała, jak chłopaki się budzą. Nie ukrywam, ale BARDZO chciałabym to zobaczyć! :D
Z niecierpliwością czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***
PS No cóż. Sama wymyślę sobie, co wydarzyło się dalej w opowiadaniu :D
Maggie
Hej, Madziu :)
UsuńPierwotnie plan był taki, że chłopcy mieli się wprosić do dziewczyn, ale z niego zrezygnowałam. Uważam, że tak jest lepiej :)
Co do tego błędu — nie, nie był celowy. Ani to pierwsze, ani to drugie, o czym pisałaś. Gdybyś nie napisała, to ja dalej nie wiedziałabym, że tam piesze „sonie”, a nie sobie. A klucze — to było zupełnie przypadkowe ;)
Twoje modły zostały wysłuchane. Dodam taki krótki tekst, gdzie będzie ta scena :D (Tak w ogóle to dzięki za pomysł).
Pozdrawiamy! :*
E&K
Rozdział cudny jak zwykle. Zgadzam się z powyższym komem. Pliss opisz reakcje chłopców. Długość też w porząsiu. Czekam niecierpliwie na kolejny. Życzę wenki i większego szaleństwa ;).
OdpowiedzUsuń*przerywa czytanie, aby zrobić zdjęcie Michałowi i Darkowi*
OdpowiedzUsuńOoo... Kawaiii!!! <3
*przykleja kolejne zdjęcie na ogromnej,korkowej tablicy w szafie pod łóżkiem, nad którą napisała kiedyś tam sprayem: "Yaoi-landia"*
(Eh... A Olka tyle razy cię prosiła, abyś przestała wieszać w piwnicy zdjęcia każdego napotkanego chłopaka, który chociarz przez chwilę wyda ci się być gejem... *załamka*)
Na tak, ale kiedy widzisz... ja... *smutna minka*
(*zmieszany* Ej... No! Nie to miałem na myśli... Ten tego...)
To mogę to zatrzymać? *nadzieja*
(Eh... No dobra, jakoś przekonamy Olgę...)
*wraca do czytania z wielkim wyszczerzem na ustach*
~Kot&Sebastian
Nie wierzę... Nie gadaj, że ty też włamywałaś się do swojego pokoju?! W domu zdarzyło mi się to tylko trzy razy i zamek tego nie przeżył... Ale za to na działce zdarza mi się ty regularnie. Poza tym, moim zdaniem wystarczy śróbokręt...
UsuńZ tym moim niespaniem to trafiłaś idealnie! Bezsenność czasami się przydaje.
Usuń(Zwłaszcza jak trzeba obejrzeć jakieś anime, nie?)
Oj tam, oj tam...
~Kot&Sebastian
Masz dać mi potem to zdjęcie!!!
Usuń.
.
.
*dyskretnie wraca do pokoju chłopców,zabiera gacie w serduszka(ciekawe czyje...) i idzie powiesić je na dziedzińcu w jakimś widocznym miejscu i dla pewności wycina jeszcze dziurę w jeansach śpiącego Darka*
No co? Ola miała swoje dzieło zniszczenia, więc ja też cem...
*z uśmiechem odchodzi czekać na kolejny rozdział*
(Mój boru, co ja z nią mam...)
~ Kot&Sebastian